Tak źle jeszcze nie było - podsumowanie rundy zasadniczej w wykonaniu Lechmy Poznań
Ambitne plany mieli przed sezonem działacze, trener, a przede wszystkim zawodnicy Lechmy Poznań. Drużyna ze stolicy Wielkopolski miała walczyć o awans do pierwszej czwórki. Zamiast rywalizacji o wysokie cele, w Poznaniu trwa walka o przetrwanie.
Jarosław Galewski
Wiara to podstawa
Przed sezonem w Poznaniu zbudowano skład, który na papierze miał szanse na wywalczenie awansu do pierwszej czwórki. Pozyskanie takich zawodników jak Peter Ljung czy Krzysztof Słaboń przy pozostawieniu w klubie liderów w osobach Roberta Miśkowiaka i Norberta Kościucha pozwalało wierzyć, że drużyna z Poznania jest w stanie włączyć się do walki z najlepszymi - mimo że niezbyt okazale prezentowała się obsada juniorska. Swoich wysokich sportowych aspiracji przed sezonem nie ukrywali zresztą zawodnicy Lechmy. - Podstawowym celem powinno być miejsce w pierwszej czwórce. To absolutne minimum. Na tym na pewno się skupimy. Wydaje mi się, że nie mamy słabego zespołu. Stać nas na dobry wynik, ale wszystko zweryfikuje rywalizacja na torze. Na pewno bardzo mocni będziemy u siebie na Golęcinie. Jestem przekonany, że kilka niespodzianek sprawimy - mówił przed początkiem rozgrywek pierwszej ligi Robert Miśkowiak - jak się później okazało zdecydowany lider Lechmy.
Problemy ze stadionem
Ogromnym problemem, który spędzał sen z powiek działaczom poznańskiego klubu już przed początkiem sezonu, była kwestia stadionu. Kłopoty z golęcińskim obiektem pojawiały się zresztą od początku reaktywacji żużla w stolicy Wielkopolski. Nigdy nie dały one o sobie jednak znać w tak znaczący sposób jak przed początkiem i w trakcie obecnych rozgrywek. Już przed startem pierwszej kłopoty PSŻ sp. z o.o., która nie mogła uzgodnić warunków korzystania ze stadionu na Golęcinie z Poznańskim Stowarzyszeniem Żużlowym, stawiały pod znakiem zapytania występy Skorpionów na Golęcinie. Wtedy brano pod uwagę jazdę w Ostrowie Wielkopolskim lub Rawiczu. Ostatecznie Lechma pozostała jednak na swoim obiekcie. Problemy wróciły w lipcu, kiedy TS Olimpia wypowiedziała umowę najmu stadionu z powodu braku płatności drugiej raty za wynajem obiektu. Znowu rozpoczęły się poszukiwania innego stadionu. Na tę chwilę wszystko wskazuje, że Lechma o utrzymanie w pierwszej lidze powalczy w Gnieźnie. Poza tym, władze PSŻ Sp. z o.o. chcą opuścić stolicę Wielkopolski i przenieść sport żużlowy do pobliskiego Tarnowa Podgórnego.
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>